niedziela, 18 maja 2014

Romantyczna kolacja...

Gdy jeszcze sobie smacznie spałam, ktoś dobijał się do moich drzwi, spojrzałam przez judasza i zobaczyłam, że był to Radek:
- Co to jest?!
- No jakieś zdjęcia, których nie widzę bo wymachujesz mi nimi przed oczami, może wejdziesz i powiesz mi o co ci chodzi?
- Proszę zobacz
Spojrzałam na zdjęcia, które miał Radek i na tych zdjęciach byłam ja z Kamilem jak tańczymy razem, jak siedzimy przy barze, pijemy i rozmawiamy, ale nic tam nie było widać takiego, żeby Radek mógł robić mi taką afere:
- No widzę, siedzę, piję i tańczę no i rozmawiam z Kamilem i co takiego się stało? Ty byłeś zajęty Justyną, a ja postanowiłam odreagować i wyluzować się trochę i poszłam z koleżanką ze studiów do klubu na imprezę bo mnie prosiła.
- No dobrze, ale gdzie ta twoja koleżanka jest? Jakoś jej na zdjęciach nie widać
- Tak bo może ktoś specjalnie zrobił tak te zdjęcia, że jej nie widać to raz, dwa skąd masz te zdjęcia wogóle?
- Nie ważne, powiedz mi co tam robiłaś z Kamilem?
- Poszłam z Marleną, moją koleżanką ze studiów do klubu, ona się bawiła, bo po to poszła do klubu więc jej nie widać na tych zdjęciach, a Kamila spotkałam przypadkowo był się rozerwać i tyle. Czemu robisz z tego taką wielką aferę? Nie wolno mi spotykać się ani gadać z nikim innym?
- Wolno, ale Kamil to facet i jest przystojny więc traktuje go jako przeciwnika.
- Skąd masz te zdjęcia?
- Od Moniki
- No to już wszystko jasne. Widziała mnie wczoraj i żeby nas skłócić zrobiła mi te zdjęcia i pokazała Tobie, pewnie na zlecenie Justyny. Szybciej się zaczęło niż myślałam. Nie widzisz tego?
- Nie zwalaj całej winy na Justynę. Miałaś siedzieć w domu, a nie chodzić po klubach. Przespałaś się z nim?
- Pogieło Cię!!!! Weź wyjdź... Ta rozmowa nie ma sensu... Skoro wierzysz Justynce to sobie do niej idź... Teraz widzisz czego się obawiałam i jest dokładnie tak jak myślałam, tylko dość szybko zaczęła. A skąd mogę wiedzieć co Ty robiłeś wczoraj z Justynką co? Sam na sam w mieszkaniu...
- Nie no przegięłem przepraszam. Naprawdę nie chciałem Cię zranić, może masz rację, że Justyna mainpuluję mną i to wszystko uknuła. Kocham Cię. I do niczego nie doszło tylko rozmawialiśmy na temat imion dla dziecka.
- Przesadziłeś i to bardzo. Nie ufasz mi, a zaufanie to podstawa związku, jak my mamy być razem dalej? Też Cię kocham, ale chcę, żebyś zobaczył co ona robi z naszym związkiem.
- Julia, przepraszam naprawdę. W ramach przeprosin zabiorę Cię na kolację co Ty na to?
- No dobra niech będzie, a gdzie?
- To niespodzianka. Przyjadę po Ciebie o 20. Kocham Cię.
- Ok. A ja Ciebie.
A to wredny babsztyl, zrobiła mi wczoraj zdjęcia tylko po to, żeby nas skłócić i prawie jej się udało. Dobra teraz pozytywne myślenie bo czeka mnie romantyczna kolacja z Radkiem. Moim Radkiem i nie oddam go tej wiedźmie. Cały dzień spędziłam z notatkami bo uczyłam się na kolokwium z Wprowadzenia do psychologii. Szło mi tak sobie bo nie mogłam się skupić, cały czas miałam w głowie tą Justynę. Gdy wybiła godzina 18 zaczęłam się szykować do wyjścia. Nałożyłam czarną sukienkę, wyprostowałam włosy, pomalowałam się i godzina uciekła. A drugą nie całą godzinę robiłam wszystkie pozostałe rzeczy wokół siebie. O 20 zeszłam na dół i Radek już był. Pojechaliśmy do takiej wykwintnej kanjpki niedaleko jego domu. Jak spojrzałam na kartę to się przeraziła, ceny były tam kosmicznę...:
- Słucham Państwa
- Poproszę, najlepsze czerwone wino jakie macie oraz specjał mistrza, a Ty Kochanie?
- Ja to samo co Ty
- To dwa razy to samo, poproszę
- Dobrze
- I jak tam poszło wybieranie imienia?
- Czy musimy teraz o tym rozmawiać?
- Tak chcę wiedzieć, więc?
- No dobrze dla chłopca uzgodniliśmy: Michał, a dla dziewczynki Oliwia
- Ładnie, czyli już ten temat jest zamknięty?
- Tak, ślicznie wyglądasz wiesz?
- Teraz już tak, dziękuję
Zdziwiły mnie zwrot, którego do mnie użył, a mianowicie Kochanie, jeszcze tak do mnie nie mówił, a jeżeli zaczął to to jest chyba dobry przykład tego, że mu na mnie zależy.I tak spędziliśmy pół wieczoru na rozmowie, między czasie jedząc i pijąc wino. Było romantycznie, ponieważ Radek wynajął knajpkę na ten wieczór tylko dla nas, pianista grał nam przepiękne kawałki no i były na stole świecę. Taką kolację miałam tylko w marzeniach. Po kolacji poszliśmy do Radka no i żadne z nas już nie miało żadnych złudzeń, że tę noc spędzimy razem. I tak też się stało.W przed pokoju zaczęliśmy się rozbierać, zanim doszliśmy do sypialni byłam już pół naga, Radek zresztą też. Położył mnie na łóżku i zaczął mnie całować po szyi, później w usta i tak schodząc coraz niżej dodając do tego dotyk. Gdy pożądanie wskoczyło na wyższe obroty doszło do znacznego zbliżenia między nami. Cóż mogę rzec? Było cudownie...

2 komentarze: