czwartek, 15 maja 2014

Niespodzianka....

Po otwarciu drzwi:
- Co Ty tu robisz?!
- Cześć, przyszłam z Tobą porozmawiać...
- O czym? Znowu chcesz mnie przekonywać, że powinniśmy być razem? Powiedziałem Ci, że to już koniec... Czego Ty nie rozumiesz?
- To nie o to chodzi... Mamy poważny problem
- My?! Jaki niby?
I w tym momencie wyszłam z łazienki z Radka koszulą krzycząc: " Już jest dobrze, trochę się sprała plama i namoczyłam ją jeszcze w wodzie w wannie, trzeba ją później wyprać". Radek się obrócił i w tym momencie drzwi poleciały do ściany i Justyna miała widok na korytarz, w którym zobaczyła mnie a ja ją, niestety... No i Justyna nieźle się wkurzyła, a ja zresztą też...:
- Mogę wejść czy będziemy tak rozmawiać w drzwiach?
- Widzisz, że mam gościa i jestem zajęty
- To jest ważne, jestem w ciąży...
- No to chyba nie mój problem?
- No twój bo to twoje dziecko więc mamy coś wspólnego o czym musimy porozmawiać
I gdy to usłyszałam to cały mój świat w tej chwili runął... Nigdy bym czegoś takiego się nie spodziewała... Dopiero co zaczęło się układać mi coś, a tu już się rozwaliło. Tak wiem nie byliśmy oficjalnie razem ani nic z tych rzeczy, ale czułam, że może coś z tego wyjść. Radek też był w szoku....Jeszcze nie widziałam takiej miny na jego twarzy:
- Dobra chodź
- A ona będzie tak tutaj z nami siedziała i rozmawiała o naszym dziecku?
- Nic Ci do tego, ma prawo tu być
- No wątpię
Nie chciałam tego słuchać, nie chciałam na nią patrzeć i na Radka też nie mogłam przez pewien czas patrzeć. Postanowiłam się szybko ubrać i wyjść. Radek wybiegł za mną na klatkę, ale nie słuchałam i uciekłam jak najszybciej. Byłam załamana. Po drodze zaszłam do osiedlowego sklepiku i kupiłam 2 butelki czerwonego wina i zadzwoniłam do Kamila i powiedziałam, że jestem chora i czy mogę zostać w domu przez 3 dni, żeby się wykurować, zgodził się bez wahania. Gdy wróciłam do domu, wzięłam prysznic , wlączyłam sobie jakąś komedię romantyczną i piłam wino i oczywiście płakałam jak małe dziecko...Tak naprawdę my ze sobą nie chodziliśmy, żadne z nas sobie nic nie obiecywało, a ja już ryczałam... Teraz zrozumiałam tak naprawdę, że zależy mi na nim i, że kocham go. A teraz nici z naszego związku... Nie wyobrażam sobie, żebym była z Radkiem i jego dzieckiem, które będzie miał z Justyną... Ona będzie robiła wszystko, żeby nas ze sobą skłócić i żebyśmy się roztsali... Ona jest nieobliczalna... Będzie nawet w tym celu wykorzystywać własne dziecko... Mało będzie miał czasu prywatnego dla mnie i być może naszego dziecka, Justynie ciągle będzie mało pieniędzy i do tego być może będzie zaniedbywał nasze dziecko... Nie widzę tego... Nie wiem co myśleć... A co zrobić lub co zrobię tym bardziej nie wiem... Narazie jedynym rozwiązaniem dla mnie jest rozstanie i zapomnienie, że kiedykolwiek istniał taki facet jak Radek....

Jak ktoś ma jakieś pytania w związku z opowieścią lub innej kategorii to proszę pisać na nr gg: 13969087 :)

5 komentarzy:

  1. No to sie narobiło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak potoczy się dalej.... Czekam na kolejny rozdział mam nadzieję, że pojawi się szybko :)

      Usuń
    2. Dowie się Pan/Pani już niedługo :) kolejny rozdział pojawi się szybko bo już jutro :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Akcja jak u Tarantino ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na miarę Ilony Łepkowskiej! Uczeń przerósł mistrza!

      Usuń