niedziela, 1 czerwca 2014

Zaskakujący gest...

Przegadałam z Marleną całą noc, a na drugi dzień miałam egzamin z Wprowadzenia do psychologii. Na szczęście na godzinę 12 więc ogarnęłyśmy się i trochę powtórzyłyśmy materiał. Nie czułam się na siłach iść pisać ten egzamin. Dosyć, że nie wyspana to jeszcze cały czas miała w głowię kłótnie z Radkiem, ale nie miałam innego wyjścia jak iść na ten egzamin. Jak go nie zaliczę to trudno, będzie poprawka. Jadąc autobusem włączyłam telefon bo chciałam sprawdzić czy ktoś inny nie dzwonił oprócz Radka. Miałam 50 połączeń nieodebranych od Radka i 5 sms-ów. W jednym była treść, w której życzył mi powodzenia na egzaminie. Nic mu nie odpisałam i wyłączyłam telefon znowu, żeby na egzaminie mi nie zadzwonił czasami. Po wyjściu z sali czułam, że nie za dobrze poszedł mi ten egzamin i wiem w sumie dlaczego. Wcale nie mogłam się skupić na jego pisaniu, a nie mówię nic na temat mojej pamięci, w której czułam jedną wielką pustkę. Włączyłam telefon i miałam 1 połączenie nieodebrane, a było to połączenie od Rafała, troszkę się zdziwiłam, co mógł chcieć ode mnie. Aby się tego dowiedzieć oddzwoniłam od niego:
- No cześć dzwoniłeś, stało się coś?
- Nie nie, spokojnie, chciałem tylko porozmawiać na temat twojej sąsiadki, bo troszeczkę krzyczy na mnie
- Aaa no tak Pani Zosia, a czemu krzyczy?
- No denerwuje się, że słucham głośno muzyki czasem, że rower mój stoi na piętrze i nie ma jak przejść, że brudzę na klatce itp
- Dobra to przyjadę i pogadam z nią, jak Cię pozna bliżej to zmieni zdanie, też to przechodziłam, a co do muzyki to nie słuchaj jej głośno po 16 bo wtedy ona jest w domu i jest zmęczona po pracy i dlatego się czepia, jak będziesz tego przestrzegał będzie ok
- Hehe, ok
- A co do roweru to porozmawiam z nią i o brudzeniu też
- Ok fajnie dziękuję, o której będziesz?
- O 16
- Dobra to czekam, pa
- Na razie
Nałożyłam słuchawki i szłam do wyjścia słuchając( akurat leciała): One Republic- Stop nad stare. Taka zamyślona kroczyłam schodami i korytarzami. Gdy wyszłam z bramy stanęłam i zastanawiałam się, w którą stronę mam pójść? Gdzie chcę iść? Co chcę zrobić? Na co mam ochotę teraz? Gdzie mam się podziać? Wybrałam drogę w prawo, nie wiedziałam gdzie pójdę, ale poszłam w tą stronę i zauważyłam z daleka jakiegoś mężczyznę idącego na w prost mnie z wielkim bukietem czerwonych róż. Pomyślałam, że ta dziewczyna ma szczęście, zbliżając się do niego zobaczyłam, że to Radek. Nie wierzyłam własnym oczom, że stać go było na taki gest, żeby przyjść pod moją uczelnię z takim wielkim bukietem róż. Jak go zobaczyłam rozpłakałam się:
- Wiem, zawiodłem na całej linii, jestem kretynem, w ogóle nie zasługuje na Ciebie, ale pomyślałem, że muszę o Ciebie walczyć, za bardzo Cię kocham, żeby odpuścić, wiem, że muszę się liczyć z Twoim zdaniem, ale tego nie robiłem, to się zmieni, obiecuję.
Stałam jak by mnie zamurowało i nie mogłam się ruszyć. Powiedzieć również nic nie mogłam. Stałam i płakałam:
- Powiedz coś, proszę. Nie płacz. Jak już mnie nie chcesz to powiedz, odwrócę się i odejdę i nigdy mnie już nie zobaczysz.
W tym momencie podeszłam do niego i pocałowałam go tak mocno jak tylko umiałam, następnie wtuliłam się w niego mocno, a on mnie jeszcze przycisnął do siebie. Szepnęłam mu do ucha:
- Kocham Cię wariacie, wracajmy do domu.
- A ja Ciebie.
Wzięłam kwiaty w rękę, wytarłam łzy, złapałam Radka za rękę i razem poszliśmy do auta. Pojechaliśmy najpierw do Marleny po moje rzeczy, a następnie do mnie do domu, bo byłam umówiona z Rafałem. Tego dnia Radek nie był zazdrosny o Rafała. Porozmawiałam z sąsiadka, która obiecała nie robić problemów, a Rafałowi ulżyło. Zaproponował mi jeszcze swoją pomoc, a mianowicie miał dużą biblioteczkę i pozwolił mi z niej skorzystać. Powiedziałam mu, że jak przejrzę jakie książki są mi potrzebne to odezwę się do niego. Bo dzisiejsze popołudnie i wieczór chciałam spędzić tylko z Radkiem. Wieczór spędziliśmy pijąc wino i oglądając komedię. Radek pocieszał mnie, że na pewno zdałam ten egzamin i nie potrzebnie panikuje. Dla rozładowania stresu i napięcia Radek zrobił mi kąpiel. Gdy wyszłam z wanny udałam się do sypialni i to co tam zobaczyłam mnie zszokowało. Na podłodze i łóżku były rozrzucone płatki czerwonych róż, wszędzie paliły się świecę, a na łóżku leżał w samych bokserkach Radek. Zakończenie dzisiejszego dnia było pełne namiętności i rozkoszy... Wiem, że mnie kocha....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz