niedziela, 15 czerwca 2014

Pocałunek...

Dzisiaj była sobota, więc Radek mógł pospać dłużej dlatego go nie budziłam. Wstałam, zrobiłam kawę i pyszną jajecznicę. Chciałam mu powiedzieć o tym pocałunku Rafała i postanowiłam zrobić śniadanie, żeby trochę załagodzić konflikt, który z pewnością się narodzi gdy tylko powiem Radkowi o tym całusie. Bałam się strasznie, ale wiedziałam, że nie mogę go oszukiwać, tym bardziej, że mam straszne wyrzuty sumienia. Dla mnie w związku jest bardzo ważne zaufanie i szczerość. Znałam również charakter Radka, że był cholernie zazdrosny o mnie i wybuchowy. Lecz jaki by nie był miał prawo znać prawdę, która nawet go zaboli. Nie chciałam go stracić bo bardzo go kochałam. To był jedyny facet, który tak mnie kochał, szanował i dbał o mnie. Wcześniej miałam takich niedojrzałych dupków, którzy mnie kochali jak byłam im potrzebna, a jak nie to już byłam przedmiotem, który można odłożyć na półkę. Radek był inny czułam, że wie czego chcę i kogo szuka, jakiej kobiety potrzebuje. Był dojrzały, nie tak jak inni faceci w jego wieku. Takiego mężczyzny i takiego uczucia potrzebowałam. Tego zawsze pragnęłam, a nie przelotnego romansu. Wiedziałam, że nie musimy od razu żyć do końca swego życia razem, ale choć dłużej niż kilka miesięcy. Czas pokaże co dalej. Tego dnia wiedziałam, że Radek dowie się prawdy i być może mnie zostawi. Byłam tego świadoma, ale nie mogłam żyć dłużej w kłamstwie. Kiedyś by się i tak dowiedział, lepiej, że teraz niż później i lepiej, że ode mnie, a nie od kogoś obcego. Wtedy jeszcze bardziej by się wkurzył. Czekałam na niego, aż wstanie. Gdy w końcu pojawił się w kuchni i usiadł do śniadania, odważyłam się powiedzieć mu o wszystkim:
- Radek muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego.
- Słucham?
- Jak byłam u Rafała po książki i opowiedział mi tą historię. Zrobiło mi się go żal i przytuliłam go jak przyjaciela i wtedy on pocałował mnie, ale to tylko tyle. Natychmiast go odsunęłam i wyszłam. Nie powiedziałam Ci wcześniej bo miałeś problemy z rodzicami i nie chciałam Ci dokładać. Do niczego między nami nie doszło. Przysięgam.
- CO?! A to gnojek! Wiedziałem,że się będzie do Ciebie przystawiał! Wziął Cię na litość! A ty co nie mogłaś się powstrzymać?
- Przecież Ci mówię, że odsunęłam go i wyszłam.
- Zabije go!
- Przestań! Powiedziałam Ci bo chcę być z Tobą szczera, a to była oznaka słabości. Nic mu nie rób.
- Bronisz go! Czyli Ci zależy na nim! Myślałem, że mnie kochasz... Spałaś z nim? Jaki był?
W tym momencie przesadził z tą swoją zazdrością. Mógł być zły, owszem, ale nie powinien tak do mnie mówić. Zrobiło mi się cholernie przykro i się zdenerwowałam i dostała ode mnie w twarz. Gdy to zrobiłam, poszedł do pokoju, ubrał się i wyszedł bez słowa. Wiedziałam, że jedzie do Rafała rozliczyć się z nim więc zadzwoniłam do niego i go uprzedziłam:
- Cześć Rafał, powiedziałam Radkowi o naszym pocałunku i cholernie się wściekł i jedzie teraz do Ciebie. Nie otwieraj mu bo zrobi Ci krzywdę. Jak coś wezwij policję. Przepraszam Cię za niego, ale musiałam mu powiedzieć. Wyjeżdżam więc pieniądze wysyłaj mi na konto. Cześć.
Nie dałam mu nic powiedzieć. Powiedziałam co miałam do powiedzenia i się rozłączyłam. Radek strasznie mnie zranił bo po raz kolejny mi nie wierzył i nie ufał. Na każdym kroku wmawiał mi, że go zdradzam. Ile można było tego słuchać. Rozumiem, że się wkurzył za tego całusa, ale powiedziałam mu o tym, gdybym go zdradzała to raczej bym to ukrywała. I to nie ja tego chciałam i tego nie zrobiłam tylko Rafał. Mógł z nim spokojnie porozmawiać, ale on nie potrafi. Od razu będzie się rzucał do bicia. On jest chory z tej zazdrości, a tak żyć ciężko. Gdzie nie wyjdę będę podejrzewana o zdradę.... To przecież chore.... Musiałam się urwać na jakiś czas od niego, zrobić mu taką terapię wstrząsową. Może wtedy coś zrozumie, a poza tym strasznie mnie zranił i nie miałam ochoty go teraz oglądać. Miałam wakacje więc postanowiłam pojechać do rodziców. Radek mnie tam nie znajdzie nigdy. Wiedziałam, że nie byłam tam mile widziana przez mojego ojca, ale mimo to postanowiłam wyjechać. Spakowałam walizkę i pojechałam na dworzec. W tym czasie Radek był u Rafała:
- Otwieraj te drzwi! Wiem, że jesteś tam!
- Halo, policja proszę przyjechać na ul. Czereśniową 5/7, jakiś facet dobija mi się do drzwi i jest agresywny.
Policja przyjechała po 15 minutach, a Radek cały czas tam był. Gdy przyjechała policja Rafał wyszedł na klatkę:
- Słuchaj między mną a Julką do niczego nie doszło. Pocałowałem ją,a  ona wtedy powiedziała,że kocha tylko Ciebie i wyszła. Zamiast zajmować się mną, zajmij się nią bo właśnie wyjeżdża.
- Dokąd?!
- Nie wiem nie powiedziała.
- Dzwoń do niej bo ode mnie nie odbierze.
- Ma wyłączony telefon.
- Czy już będzie spokój?
- Tak przepraszam.
- Dobrze, w takim razie nic tu po nas. Do widzenia.
- Do widzenia i dziękuję za interwencję.
Radek szybko wybiegł z klatki i pojechał do domu bo nie wierzył, że wyjechałam i nie domyślał się gdzie mogłam wyjechać. Po powrocie wszedł do sypialni i zastał tam puste łóżko i dom oraz szafy. Walizki również nie było więc było jasne, że jednak wyjechałam. Radek był załamany. Miałam wyłączony telefon więc nie mógł się do mnie dodzwonić. Nie zostawiłam mu również żadnej wiadomości w domu. Gdy podjechał mój pociąg wsiadłam i odjechałam. Jadać patrzałam w szyby, słuchałam muzyki i płakałam. Nawet nie wiedziałam kiedy łzy zaczęły mi same spływać po policzkach. Wiedziałam, że Radek nie znajdzie u rodziców. Choć jak później się okazało myliłam się....


Drodzy Czytelnicy: Czy uważacie, że Julia postąpiła dobrze w sprawie Justyny? Czy należy jej się kolejna szansa? Czy Julia powinna dać jej miesiąc czasu na pokazanie swojej zmiany czy bądź może powinna jej odmówić teraz lub wyrzucić ją wcześniej przed upływem miesiąca? Czekam na odpowiedzi w komentarzach oraz na Facebooku :) Pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. Ja uważam, że Julia nie powinna dawać szansy Justynie po tym wszystkim co zrobiła jej i Radkowi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stuknięta ,takich rzeczy się nie mówi. To był drobiazg nic się nie stało więc nie było o czym mówić. Wychodzi na to ,że lalunia chciała ,żeby frajer był o nią zazdrosny. Panienka nie zna życia!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń