czwartek, 19 czerwca 2014

Przyjazd Radka...

Skusiłam się na propozycję Marcina, więc gdy tylko wybiła godzina 12 poszłam do Marcina na kawę. Przywitałam się z jego matką, która na prawdę wyglądała fatalnie. Strasznie zrobiło mi się jej żal, że gdzieś w pewnym momencie spłynęła mi po policzku łza. Poznałam synka Marcina, Jasia, to bardzo sympatyczny i śliczny chłopiec. Od razu go polubiłam, a mi zdawało się, że on mnie. Widziałam również jak Marcin i jego synek się kochają, jaka istnieje pomiędzy nimi silna więź. Zazwyczaj między matką, a dzieckiem jest silniejsza więź lecz w tym przypadku było inaczej, pewnie dlatego, że mieli już tylko siebie. Takie tragedie zbliżają do siebie ludzi i to bardzo. Szkoda mi było go, że musiał wychowywać się bez matki. Widziałam jak przeżywał chorobę swojej babci, którą bardzo kochał. Pogoda dziś dopisywała więc postanowiliśmy wyjść na spacer. Po drodze był plac zabaw na, którym Jasiek bawił się wyśmienicie, a ja z Marcinem rozmawiałam. Miałam do niego mnóstwo pytań, ale bałam się ich zadać, ponieważ mogły być bardzo bolesne dla niego gdyż w końcu dotyczyły jego życia intymnego. Powstrzymałam się z wielkim trudem, ale wiedziałam, że dobrze robię:
- Dlaczego jesteś taka smutna?
- Strasznie mi żal twojej mamy i synka, a w ogóle wstyd, że po tylu latach przyjaźni nie wiedziałam, że takie rzeczy się działy u Ciebie w życiu. Może mnie potrzebowałeś, a mnie nie było. Zawiodłam Cię na całej linii. Przepraszam.
- Przestań Julia. Doskonale to rozumiem, każdy wkroczył w dorosłe życie i zaczęły się gromadzić różne sprawy, nie było czasu zajmować się życiem innych. Nie zawiodłem się wcale. Cieszę się, że się spotkaliśmy znów. Nie masz za co przepraszać.
- Wiem, że mówisz tak żeby tylko mnie pocieszyć, ale wiem, że uważasz inaczej. Prawdziwy przyjaciel inaczej postępuje. Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że kiedyś mi to wybaczysz.
- Nie mam czego bo nie jestem zły i przestań mnie przepraszać. Najważniejsze że jesteś.
Tylko się uśmiechnęłam, ponieważ po tych słowach poczułam, że Marcin chyba dalej ma do mnie słabość, a nie chciałam mu robić żadnych zbędnych nadziei. Kochałam Radka. Zostawiłam telefon w domu, który zaczął dzwonić i moja mama go odebrała:
- Halo
- Halo, kto mówi?
- Mama Julii a Pan to kto?
- Dzień dobry, to ja Radek, chłopak Julki, czy zastałem ją w domu?
- Aaa to ty, nie Julki nie ma, poszła na spacer.
- Aha
- Szkoda, że Pan nie mógł przyjechać razem z nią.
- No właśnie dzwonie w tej sprawie, bo zmieniły się plany i mogę przyjechać, ale nie wiem dokładnie gdzie.
- To już Panu mówię. Gorzów Wielkopolski, osiedle Staszica, ulica Fredry 3/5.
- Dobrze dziękuję. Niedługo będę. Do zobaczenia. Proszę nic nie mówić Julce bo chcę jej zrobić niespodziankę.
- Dobrze, nie ma problemu. To do zobaczenia.
Jak Radek powiedział tak zrobił. Wsiadł w auto i jechał do mnie. Gnał strasznie. W tym czasie ja byłam z Marcinem i jego synkiem. Gdy Jasiu zgłodniał udaliśmy się w drogę powrotną do domu. Mały miał ochotę na pizzę więc po drodze zaszliśmy do sklepu na zakupy po składniki. Gdy byłam z nimi w ogóle nie martwiłam się i nie myślałam o Radku. Nie wiem czy było to dobre. Gdy byliśmy już pod klatką Marcina, usłyszałam głos: Julia! Julia! Poczekaj! Musimy porozmawiać!. Obróciłam się i widzę Radka, oniemiałam. Marcin zabrał synka i poszedł na górę:
- Co Ty tu robisz?! Skąd wiedziałeś gdzie jestem?
- Twoja mama mi powiedziała. A co to za facet był?
- Sąsiad, spotkaliśmy się w sklepie. Co tu robisz?
- Chciałem Cię przeprosić. Za gwałtownie zareagowałem i jeszcze te słowa, które użyłem. Powinienem Ci ufać i wiedzieć, że mnie nie zdradziłaś. Rafał mi wszystko wyjaśnił i wiem, że do niczego nie doszło.
- Mówiłam Ci. Zrobiłeś mu coś?
- Nie. Wezwał policję i wtedy mi wszystko na spokojnie wyjaśnił i powiedział, że wyjechałaś, ale nie wie dokąd.
- Yhym. To wszystko co chciałeś mi powiedzieć?
- Przepraszam. Wybacz mi. Wracaj ze mną do domu. Kocham Cię i tęsknie.
- To teraz posłuchaj. To nie pierwsza taka twoja akcja, cały czas obiecujesz poprawę, ale jej w ogóle nie widać. Mówiłam Ci, że do niczego nie doszło. Nie ufasz mi. Zaczynam się Ciebie bać. Za każdym razem jesteś zazdrosny, fajnie bo wiem, że Ci zależy, ale ta zazdrość robi się nie do wytrzymania i chora. Na razie nigdzie z Tobą nie wracam muszę to przemyśleć.
- Wiem masz rację, nie panuje nad tym i nerwami. Nie bój się nic Ci nie zrobię, nie skrzywdzę Cię, przecież Cię kocham. Rozumiem, dam Ci tyle czasu ile potrzebujesz. Pozdrów rodziców, a ja wracam do domu. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i wrócisz do domu.
- Jedź ostrożnie.
Cieszyłam się, że przyjechał bo to oznaczało, że mu zależy, że walczy o mnie, że na prawdę mnie kocha, ale nie mogłam mu pokazać, że od razu biegnę do niego, musi zrozumieć, że takie zachowanie tylko niszczy nasz związek. Dopóki tego nie zrozumie i nie zmieni nie będzie lepiej tylko coraz gorzej. Nie rozumiem dlaczego mi nie ufa. To podstawa związku. Wiedziałam, że będę musiała tłumaczyć mamie dlaczego Radek nie został. Poszłam do Marcina, aby zrobić im ta obiecaną pizzę:
- Już jestem.
- Dobrze.
- Gdzie mały? Już zabieram się do roboty.
- Zasnął. Był pełen wrażeń, że usnął.
- Aha. No trudno to może jutro zrobimy tą pizzę. Ja zawsze dotrzymuje słowa.
- Ok. Kto to był?
- Radek, mój chłopak.
- To przez niego przyjechałaś do rodziców?
- Tak, ale to długa historia i nie chcę o tym rozmawiać.
- Co chciał? Skrzywdził Cię?
- Nie. Skąd takie przypuszczenie? Przyjechał przeprosić.
- Coś Ci zrobił?
- Nie. Wszystko jest w porządku, na prawdę.
- Ja bym Cię nigdy nie skrzywdził.
- Widzę, że ta rozmowa nie ma sensu.
Wyszłam i wróciłam do domu. Miałam na dziś dość rozmów. Powiedziałam mamie, że Radek się tylko urwał na parę chwil i poszłam spać. Zastanawiałam się czy jutro iść do Marcina czy uciec do Radka bez słowa. Po słowach Marcina wiem, że on się do mnie zbliża, a to nie dobrze bo jak wyjadę będzie znów cierpiał. Dotrzymuje słowa, więc postanowiłam, że zrobię małemu pizzę jutro i prawdopodobnie wrócę do Radka...


Drodzy Czytelnicy: Co Julia powinna zrobić? Wyjechać bez słowa i wrócić do Radka? Czy pożegnać się z Marcinem i pojechać do Radka? Czy może zostawić Radka i spróbować układać sobie życie z Marcinem?

Proszę o komentarze :)

1 komentarz: